czwartek, 19 grudnia 2013

Czy warto uczyć sie Hiszpana?

Hej, wiele osób zastanawia się czy wart  uczyć się hiszpańskiego, czy nie, lub uczyć się np. niemieckiego. Teraz coraz więcej osób mówi w tym języku, więc czemu by nie. 

Ja zaczęłam się uczyć ów języka we wrześniu tego roku.  Cieszyłam się, że będę mogła porozumiewać się nie tylko po polski i angielsku. Gdy dowiedziałam się, że będę miała 5h tygodniowo hiszpańskiego ogarnął mnie strach. W końcu wyszło, że do 2 grudnia miałam, aż tych lekcji 7. No, ale cóż to klasa hiszpańska xd ;/. W naszej szkole jest to dobrze rozwiązane, ponieważ mamy 4 godziny z panią od gramatyki i 1 godz. z panią od kultury itp. ( 2 godziny, które mieliśmy przedtem miały być lekcjami przygotowującymi do konkursu i nie były one obowiązkowe, lecz gdy się okazało, ze konkursu nie będzie, niestety wszyscy musieli na to chodzić, Hiszpan zajmował się rozszerzeniem wiedzy na temat kultury państw hiszpańsko-języcznych ). Na początku nie chciało mi się na to chodzić, ale gdy już się zmusiłam to uznała, że te zajęcia są nawet ciekawe, zwłaszcza wtedy gdy prowadzący gada głupoty ;P. 

Czemu tak twierdze? Przybliżę wam pewną sytuacje, z której cała klasa miała beke na maxa.

Praca w grupach, Hiszpan rozdaje nam gazetki dot. różnych państw ( na początku mieliśmy mieć Meksyk, ale w końcu okazało się, że padło na Hiszpanię :). Gdy już wycieliśmy różne obrazki z ów czasopisma, nakleiliśmy je na duży plakat. Nagle podchodzi Hiszpan i mówi pyta nas: 
- Czemu nakleiłyście zdjęcie Wieży Eiffela i zdjęcie Gdańska? :?
- To nie jest Wieża Eiffela, ani Gdańsk !!! My to wycięliśmy z tej gazetki co pan nam dał.
I tak przez najbliższe 3 minuty się kłóciliśmy. 
W końcu prowadzący kazał nam to odkleić na na to samo miejsce przykleić coś  innego. 
No to NIE. JAK Z HISZPAŃSKIEJ GAZETKI MOGLIŚMY WYCIĄĆ COŚ CO SIĘ ZNAJDUJE W POLSCE I WE FRANCJI???? 
Hamsko podpisałyśmy pod spodem to co on nam powiedział, bo co z tego, ze to plakat o Hiszpani. ;w
Koleżanka znalazła podpisy do tych obrazków, ta "Wieża Eiffela" to był pomnik Krzysztofa Kolumba w Barcelonie, a ten "Gdańsk" to był fragment Barcelony nocą. 
Zgłosiłyśmy się z tym do Hiszpana, a on wziąwszy platkat stwierdził:
- Tak faktycznie to jest pomnik Kolumba, ale to nie jest Barcelona !!!
- Jak to po pierwsze z hiszp. gazetki nie mogliśmy wyciąć czegoś co znajduje się poza Hiszpanią, po drugie Gdańsk tak nie wygląda.
- Jak byłem w Gdańsku to wyglądało to identycznie jak na obrazku.
- ......, ale to Barcelona
Zadzwonił dzwonek oddaliśmy plakat. Na następnej lekcji Hiszpan przyznał nam racje i powiedział, że to było tak małe, że nie dowidział.


Tak wiem, jest to dosyć chaotycznie napisane, ale to w końcu ja pisałam xd 
Myśle, że ten post powinien mieć tytuł: Moja Przygoda Z Hiszpanem xd
Ale dobra mniejsza ;)

Mam nadzieje, że post się wam chociaż na 69% podobał, jeśli nie to spoko zrozumiem to, jeśli tak to napisz mi, będę bardzo szczęśliwa. 


Serdecznie Pozdrawiam Kara :*


PS. Nie piszcie mi nawet ile tu jest błędów stylistycznych i powtórzeń, ale jestem dzisiaj bardzo nie ogarnięta. ;/

Łapcie słownik xd



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz